wtorek, 21 października 2014

Mistrzyni gry- Sidney Sheldon

Autor: Sidney Sheldon
Tytuł: Mistrzyni Gry
Tytuł oryginału: Master of the game
Ilość stron:422
Wydawnictwo:Amber


    Długo zbierałam się do napisania jakiegokolwiek posta.Wrzesień minął niezwykle leniwie pod względem książek, pod innymi względami okazując się nieubłagalnie męczący. Dalej nie mogę zrobić porządku w obserwatorami, co zaczyna doprowadzać mnie do szału, ale czymś co podnosiło mnie na duchu były powiadomienia, że ktoś dodał mnie do kręgów. Jest to taaakie miłe, zważywszy na częstotliwość dodawanych postów. Nie obiecuję, że często, ale coś na pewno będzie się pojawiać. Tym samym rozpocznę  teraz recenzję zapewne tak długą jak zawsze i równie sensowną.

    Z samym wypożyczeniem tej książki łączy się pewna historia, ale pominę ją, bo nie występują w niej superbohaterowie, ani szalone zwroty akcji, więc kogo mogłoby to ciekawić;).
     Powieść z gatunku niekoniecznie czytywanego przeze mnie. Miałam co do niej pewne uprzedzenia, jednak postanowiłam zaryzykować. Nie czuję się zawiedziona, zdecydowanie nie. Tamatyką książki są dzieje firmy Kruger-Brent, ale nie ma mowy tu o maszynach w przemyśle, inwestycjach, bo jak wiadomo najważniejsi są bohaterowie, co się z nimi dzieje.

     Akcja odbywa się przez stulecie, przechodząc z pokolenia na pokolenie, z bohatera na bohatera. Niewątpliwie najwięcej mamy tu Kate Blackwell, kobiety silnej, mającej na uwadze jedynie dobro firmy rujnując tym samym życie nie jednego człowieka.
     Zaczynając od młodzieńca w kopalni diamentów, oszukanego przez wspólnika, założyciela wielkiej firmy, na setnych urodzinach dziedziczki kończąc.
      
     Tematyka zniechęca, to trzeba przyznać, jednak czy nie ciekawi Was chociaż odrobinę, dlaczego prospirujący malarz ląduje w psychiatryku, czy Eve urodzona z chęcią zabicia bliźniaczki.

     Od ubóstwa w Afryce Południowej po ogromne imperium w siedzibami w Paryżu i Stanach zjednoczonych, tylko od was zależy czy poznacie wszystkie tajemnice rodziny mogącej wszystko. Gorąco polecam. 


                                                                                                                    Pozdrawiam Was
                                                                                                                            Daria