niedziela, 25 maja 2014

Zaklinacz koni - Nicholas Evans





Tytuł: Zaklinacz koni
Tytuł oryginału: The horses whisperer
Autor: Nicholas Evans
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
Ilość stron:352








Witam,

Piękna pogoda, świeże powietrze, czyż oto nie zwiastun nadchodzacego lata? Aktywne leniuchowanie młodych ludzi, najbardziej daje się we znaki naszym nauczycielom. Tym bardziej, że próba pobudzenia nas do nauki wizją klasówek nie przynosi znacznychących rezultatów. Przechodząc jednak do recenzji. Muszę powiedzieć, że w tym wypadku jako pierwszy obejrzałam film. Dopiero po jakimś czasie usłyszałam, a potem i skusiłam się na książkę.

Dwie dziewczynki mają wypadek i  wpadają pod czterdziestotonową ciężarówkę. Grace i jej wierzchowiec choć w ciężkim stanie przeżywają w przeciwieństwie do swoich towarzyszy. Dziewczyna traci nogę, a razem z nią chęć do życia. Jej matka przygnębiona stanem córki, wyrusza z nią i Pielgrzymem (imię jej konia) w daleką podróż w poszukiwaniu zmiany i słynnego ''zaklinacza koni''. 

Główna postać jest smutną osóbką z traumą, chcącą ukryć żal pod  trochę arogancką postawą. Jedynie jej matka myśli optymistycznie o nadchodzącej wyprawy. Ojciec, no cóż, ciepłe kluchy kochające żonę, ale czasem było mi go żal (co jest do mnie nie podobne). Romans wpleciony w smutną historie. To chyba nie do końca to co wzięłabym za przepis na świetne opowiadanie. Po lekturze, swobodnie mogę powiedzieć, że film zakończył sie fatalnie. Mimo, że wątek miłosny, totalnie do mnie nie przemówił, to reszta nie była znowu taka najgorsza. Jeśli naprawdę doskwierałaby komuś nuda, to czemu nie? Jednak jeśli ktoś utożsamiłby sie z moim gustem to raczej nie uważam jej za konieczność.
     

poniedziałek, 19 maja 2014

Broszka - Ewa Bagłaj





Tytuł: Broszka
Tytuł oryginału: -
Autorka: Ewa Bagłaj
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: Świat książki
    
     






Aby sięgnąć po tę książkę nie skłoniłoby mnie nic, gdyby nie fakt, że byłam u dentysty i to droga rodzicielka wybrała mi lekturę. Spojrzawszy na nią, od razu wiedziałam, że szykuje się cukierkowa opowiastka o miłości z przygodami i pasją w tle. Zdecydowałam się jednak dać jej szansę.

Akcja powieści rozgrywa się w Kosomłotach (102km ode mnie ^^). Broszka, główna bohaterka to młoda dziewczyna przybyła na wakacje do dziadków. Dziewczyna uczy się w Warszawie i tam też mieszka. Jednak to w czasie lata poznaje swojego chłopaka - Filipa. Ze stajni, w której wspólnie jeżdzą konno, ginie klacz, niezwykle ważna dla właściciela. Broszka angażuje się w śledztwo tym samym nie zauważając tego, że Filip ukrywa przed nią coś bardzo tajemniczego i zaskakującego...

Jakieś romanse, uczucia i sporo innego szajsu. Po prostu książka nie trafiła w mój gust. Chociaż sposób w jaki autorka opisała losy Broszki jest lekki i ciekawy, treść po prostu mnie nie przekonała. Dopiero pod koniec ukazał się temat, który chociaż w minimalnym stopniu przykuł moją uwagę (nielegalne interesy,
przemyt i prawdziwe oblicze Świrusa). Autorka niezbyt ładnie wykreowała postacie, ale nie wszystkie! Ania, która maluje płoty u Wujka by spełnić swoje marzenia o rasowym koniu, jej zawziętość, zdecydowanie - właśnie do niej poczułam największą sympatię. Z tego co słyszałam jest kontynuacja przygód Broszki w książce pt." Dublerka ", a także w wydanej w tym roku "Prymusce". Miejmy nadzieje, że nie będą gorsze od poprzedniczki. Jednak ja nie zamierzam po nie sięgnąć.

Coś podkusiło mnie by poczytać trochę o pani Bagłaj, jej publikacje pojawiały się m.in. w "Słowie Podlasia", "Koniu Polskim", czy " Dzienniku Wschodnim". Po sposobie w jaki  pisze  można się spodziewać naprawdę ciekawych artykułów, ale nie wiem , nie czytałam, lecz jeśli nadarzy się okazja nie przegapię. Choć osobiście uważam tę książkę za kolejny badziew dla nastolatek z pewnością odnalazł sporo zwolenników i będzie znajdować ich dalej. Nie zniechęcajcie się więc moją negatywną opinią i czytajcie jeśli lubujecie się w tego typu lekturze.

(W recenzji można znaleźć fragmenty opinii o tej książce z mojego poprzedniego bloga Poza Granicami)

niedziela, 11 maja 2014

Zabawki diabła - Anna Kańtoch

Tytuł: Zabawki diabła
Tytuł oryginału: -
Autor: Anna Kańtoch
Ilość stron: 472
Wydawnictwo: Fabryka słów

Sama przyznaję tytuł jest dość ... zaskakujący (nawet jak dla mnie :D) Spodziewałam sie jakichs opentanych wieśniaków i innych egzorcyzmów . A ty  jednak nie . Taki suprajs. Ola znowu jojczy że malo tu piszę i że ma wrażenie jakby nie chcialo mi sie tu wchodzić. Ja Daria Uroczyście oglaszam że lubie tu zaglądać a nie lubie sie zbyt rozpisywać.A jeśli pod tym postem będzie więcej niż jeden komentarz dodam jakiś swoj rysunek (raczej nie warto bedzie go oglądać, ale próbuje poprostu wymusić na was komemtarze aby sprawdzic czy ktos czyta moje posty)

Ok, a wracając do książki. Domenic Jordan ma nie ciekawe dzieciństwo, gdyż zrobil coś złego i nie chodzi tu o zabranie starszemu bratu zabawki, to coś o wiele gorszego ... Alais, dziewczyna za mlodych lat, 'opętana przez Boga' , znana z prawdomówności, kłamie by go chronić, tracąc przy tym więź z Bogiem .
Domenic Jordan rozwiązuje m.in. zagadkę placzacych krwią posągów. Tego człowieka poprostu przyciągają demoniczne sprawy. Niektórzy maga się domyślać co zaciekawiło mnie najbardziej.
Pozdrawiam
Daria
P.S. Oto jeden z moich pierwszych recenzji na poprzednim blogu :/

sobota, 10 maja 2014

Demony. Pokusa - Lisa Desroches




Autor: Lisa Desroches
Tytuł: Demony. Pokusa
Tytuł oryginału: Personal damons
Liczba stron: 365
Wydawnictwo: Dolnośląskie










Ten kto mnie zna, doskonale wie, że nic nie przyciąga mnie tak jak książka o nieco niezwykłym tytule. Oczywiście historia powtórzyła się i tym razem. Podpis i już jest moja (na max. miesiąc no, ale...) tylko wrócić do domu i delektować się opisami morderstw. Zacząwszy jednak czytać przeżyłam nie małe rozczarowanie, bo lektura ta okazała się kolejną historią miłości. A już odezwała się we mnie żądza dobrze opisanego mordu...tego się nie spodziewałam.

Frannie to uczennica ostatniej klasy liceum, córka z pobożnej, wielodzietnej rodziny, wzór przeciętności z talentem do trzymania ludzi na dystans. Nagle jednak w jej klasie pojawia się dwoje nowych uczniów, Luc i Gabe. Chłopcy od samego początku nie dażyli się wzajemną sympatią. Jednak czy oby na pewno są to tylko nastolatkowie? Oboje nieziemsko przystojni i przyciągający. Ktorego z nich wybierze Frannie, magnetyzująco groźnego Luca czy Gabe'a w ramionach którego czuje się bezpiecznie? 

Książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Po uciszeniu nie zaspokojonej żądzy krwi, spodziewałam się raczej cukierkowej miłosnej opowiastki, a nie ciekawej historii i niezłej fabuły. Lektura potrafiła mnie rozbawić, zmieszać czy zaskoczyć biegiem wydarzeń. Moim zdaniem szczerze warto poświęcić trochę czasu na zapoznanie się ze światem Frannie, który zmienia się tak diametralnie.

Pozdrawiam 
 Daria

poniedziałek, 5 maja 2014

Blask - Alexandra Adornetto





Autor: Alexandra Adornetto
Tytuł: Blask
Tytuł oryginału: Halo
Ilość stron: 450
Wydawnictwo: Bukowy Las
     







I znowu poniedziałek, a więc czas zawitać tu z recenzją. Zwlekałam z nią, postanowiwszy dodawać posty regularnie, co z moim słomianym zapałem będzie nie lada wyczynen. Przechodząc jednak do sedna, a mianowicie recenzji.

Bathany to anielica zesłana na Ziemię wraz ze swym rodzenstwen - Gabrielem znanym ze swej odwagi w walce i Ivy o mocy uzdrawiania, w celu wypełnienia misji, a mianowicie sprowadzenia dobra na senne miasteczko Venus Cove... tak często odwiedzane przez posłańców ciemności. Bethany jako najmłodsza z rodzeństwa widzi świat ludzi po raz pierwszy, jednak z niebywałą łatwością aklimatyzuje się z otoczeniem. Wraz z misją, otrzymują obowiązki i zasady co do których muszą się stosować jako anioły. Jedyną niebiańską pozostalością (prócz piękna ich ludzkich ciał oczywiście) są skrzydła, które skrupulatnie ukrywać muszą pod ubraniem. Nie spouchwalać się i nie nawiązywać bliższych relacji z ludźmi- jedyny zakaz obowiązujący anioły w trakcie misji. Trudne, szczególnie dla najmłodszej z rodzeństwa, jednocześnie posiadającej najwięcej z człowieka. Zwłaszcza, że napotyka przystojnego przewodniczącego samorządu - Xaviera. Tylko czy związek anielsko-ludzki ma rację bytu i czy przetrwa napotykane boskie przeszkody?

Książka od początku traktowana była przeze mnie jako przerywnik między nieco ambitniejszymi lekturami. Wstyd się przyznać, ale stwierdziłam tak po zerknięciu na okładkę. Tak, czegoś takiego było mi potrzeba. Niezobowiazująca, lekka,  łatwa - tak właśnie można opisać tę książkę. Przeczytałam ją już jakiś czas temu, a ze strachu przed błachymi błędami mogącymi wkraść się między zdania recenzji postanowiłam (bez nadmiaru entuzjazmu) wziąć się za nią ponownie.

Sposób w jaki książka została napisana doprowadza mnie do przedziwnego stanu. W pewnych fragmentach autorką zdaję się być nie do końca dojrzała nastolatka, a nie dorosła kobieta. Czasem mój (i tak nieogarnięty) umysł rozleniwiony mega długimi opisami nie nadążał za nagle rozkręcającą się akcją i wtedy potrzeba mi bylo chwili lub dwóch by "połączyć wątki". Tak, właśnie utwierdziliście się w przekonaniu o stanie tego czegoś pomiędzy moimi uszami xD Historia o niebywałym potencjale, gdyby tylko dopracować postacie i nieco skrócić opisy. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Może książka nie powala mnie na kolana, ale myślę, że zasługuje na szansę.

Pozdrawiam,   
Daria