wtorek, 21 października 2014

Mistrzyni gry- Sidney Sheldon

Autor: Sidney Sheldon
Tytuł: Mistrzyni Gry
Tytuł oryginału: Master of the game
Ilość stron:422
Wydawnictwo:Amber


    Długo zbierałam się do napisania jakiegokolwiek posta.Wrzesień minął niezwykle leniwie pod względem książek, pod innymi względami okazując się nieubłagalnie męczący. Dalej nie mogę zrobić porządku w obserwatorami, co zaczyna doprowadzać mnie do szału, ale czymś co podnosiło mnie na duchu były powiadomienia, że ktoś dodał mnie do kręgów. Jest to taaakie miłe, zważywszy na częstotliwość dodawanych postów. Nie obiecuję, że często, ale coś na pewno będzie się pojawiać. Tym samym rozpocznę  teraz recenzję zapewne tak długą jak zawsze i równie sensowną.

    Z samym wypożyczeniem tej książki łączy się pewna historia, ale pominę ją, bo nie występują w niej superbohaterowie, ani szalone zwroty akcji, więc kogo mogłoby to ciekawić;).
     Powieść z gatunku niekoniecznie czytywanego przeze mnie. Miałam co do niej pewne uprzedzenia, jednak postanowiłam zaryzykować. Nie czuję się zawiedziona, zdecydowanie nie. Tamatyką książki są dzieje firmy Kruger-Brent, ale nie ma mowy tu o maszynach w przemyśle, inwestycjach, bo jak wiadomo najważniejsi są bohaterowie, co się z nimi dzieje.

     Akcja odbywa się przez stulecie, przechodząc z pokolenia na pokolenie, z bohatera na bohatera. Niewątpliwie najwięcej mamy tu Kate Blackwell, kobiety silnej, mającej na uwadze jedynie dobro firmy rujnując tym samym życie nie jednego człowieka.
     Zaczynając od młodzieńca w kopalni diamentów, oszukanego przez wspólnika, założyciela wielkiej firmy, na setnych urodzinach dziedziczki kończąc.
      
     Tematyka zniechęca, to trzeba przyznać, jednak czy nie ciekawi Was chociaż odrobinę, dlaczego prospirujący malarz ląduje w psychiatryku, czy Eve urodzona z chęcią zabicia bliźniaczki.

     Od ubóstwa w Afryce Południowej po ogromne imperium w siedzibami w Paryżu i Stanach zjednoczonych, tylko od was zależy czy poznacie wszystkie tajemnice rodziny mogącej wszystko. Gorąco polecam. 


                                                                                                                    Pozdrawiam Was
                                                                                                                            Daria



                                                                                                                 


poniedziałek, 1 września 2014

Seria Dziewiąty Mag






Tytuł: Dziewiąty Mag
Autor: Reystone A.R.
Tytuł oryginału: -
Ilość stron: 544
Ilość tomów: 3
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia






     Wakacje, brak szkoły, a także niezapowiedziany zastój we wpisach. Chyba nie muszę przypominać, że istnieją jeszcze miejsca pozbawione zasięgu sieci komórkowych, a w tym przypadku także i internetu. Patrząc jednak z pewnej perspektywy można uznać to za ucieczkę od cywilizacji i przyznam, że w pewnym stopniu tak właśnie było. Postanowiłam (nieco nieświadomie) choć po części powrócić do czasów, których jak mówią internetowe memy 'gimby nie pamiętajo', do czasów gdy liczyli się ludzie, ich charakterna co dzień, a nie ten wykreowany w internecie. Jednak przechodząc do sedna wstępu wpisu (sens i spójność typowe dla mnie ;) ). Doszłam do wniosku, że chcąc utrzymać punktualność nowych postów, zgubiłam nieco frajdę z pisania i wyrażania swojego zdania. Kiedy więc pojawiać się będą notki, tego nie wiem nawet ja. Przypływ weny o tym zadecyduje xd.
     Podsumowując: WAKACJE 2014 to cudowni ludzie, najlepsza muzyka i jeszcze lepsze ksiązki.
   

     Ariel pracuje w klinice weterynaryjnej i wychowuje samotnie córkę, bo ojciec Amandy nie należy do grupy przykładnych ojców. Problemy znane wszystkim z wszelakiego rodzaju seriali. Dość częsty początek wszystkiego - może rozpocząć fenomenalną książkę niedorównaną w swym geniuszu, jak i czegoś co doprowadza czytelnika na skraj załamania i przygnębienia czymś tak brutalnie słabym.

     Bezspornie i niezaprzeczalnie, Marcus jest idealnym kandydatem na mojego męża, a zważając na nasze przyszłe małżeństwo (gdzieś tam, kiedyś tam) nie mogę uznać za najlepszą postac książki nikogo innego jak jego (może jeszcze Amandę). Wyszkolony by bronić świata dziewięciu miast, twardo trzymający się zasad (nawet tak absurdalnych jak Losowania) oficer. Czy ktoś taki może być zdolny do miłości? Miłości do medyka smoków "ściągniętego" z równoległego świata? Kobiety o tak niezwykłych umiejętnościach magicznych, potomkini Wielkiego Xaviera? O Tak! Prywatne Losowanie jest czymś o czym marzą, czymś na co niestety nie mogą sobie pozwolić. Jednak tego właśnie w sekrecie oczekują naczelni - drobnego złamania zasad, oparcia się pokusie, a tym samym przyjścia świat potomka godnego funkcji Naczelnego dziewiątego miasta.
     
     "Dziedzictwo" ostatni tom tej trylogii, zawiódł moje oczekiwania. Za dużo wszystkiego i forma inna od tej w poprzednich częściach. Ilość postaci, uczucia ich wszystkich - ich ilość przytłacza i tworzy niezły mętlik w co poniektórych główkach. Mimo wszystko bez wyrzutów sumienia polecam wam tę serię, a co najmilsze autorką okazuje się polka o bardzo kreatywnym pseudonimie artystycznym :)
                                                                                                         
                                                                                                        Pozdrawiam,
                                                                                                          Daria

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Wywiad z wampirem - Anne Rice






Tytuł: Wywiad z wampirem
Tytuł oryginału: Interview with the Vampire
Autor: Anne Rice
Ilośc stron: 400
Wydawnictwo: Rebis







Mam dziś dla was ksiązkę, której tytuł na pewno obił się wam kiedyś o uszy. "Wywiad z wampirem" to pierwsza z całej dziewięciotomowej serii pani Anne Rice. Pokazuje, że wampiry jak ludzie są bardzo różni. Bywają urodzonymi zabójcami, bądź wrażliwymi na krzywdy innych kluchami. Mówi o bólu emocjonalnym głównego bohatera (Louis de Pointe du Lac),  którego doznał po stracie człowieczeństwa. Ukazuje miłośc Luisa do Claudii - kobiecie uwięzionej w dziecięcym ciele i ich wspólną nienawiśc do Lesteta - ich stwórcy .

Louis jest całkowitym przeciwieństwem Claudii. Ona, brutalna zabójczyni, kochająca dźwięk cierpiących ofiar. On, nieusatysfakcjonowany morderczą rolą. Osoby tak różne, nie mogące jednak bez siebie żyć.We dwoje wyjeżdżają z Nowego Orleanu w poszukiwaniu przedstawicieli swojego gatunku i odpowiedzi na nurtujące ich pytania.

Podzielając zdanie większości ta właśnie ksiązka jest najlepsza spośród całej serii Kronik Wampirów. Klejne części wyjasniają pewne niejasności i pozwalają spojrzec na wszystko z innej perspektywy, a także mówią o czasach przed Luisem. Mnie osobiście w niektórych aspektach podobał sie Lestat w przeciwieństwie do Armanda który był dla mnie jedynie podstępną i powierzchniową żmiją.

Gorąco polecam całą serię a szczególnie tę właśnie część.

Pozdrawiam 
Daria

wtorek, 10 czerwca 2014

Anioł - Cliff McNish





Tytuł: Anioł
Tytuł oryginału: Angel
Autor: Cliff McNish
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Nasza księgarnia









Bohaterką książki jest Freya,  która jako dziecko miała skłonność do częstego widzenia aniołów. Jest jedną z nielicznych posiadaczek tego daru. Niestety, stał się on główną przyczyną jej problemów, ponieważ nikt nie chciał uwierzyć w to co mówiła. Czując się osamotniona i nierozumiana zamyka sie w sobie, jednocześnie tworząc w umyśle swój własny idealny świat. Nie pomagają kolejne wizyty u psychologa czy terapeuty. Dopiero pobyt w szpitalu sprowadza Freyę na ziemię. Do domu powraca odmieniona. Nawet w nowej szkole zaczyna sie układać.
Czy coś miałoby sumienie zniszczyć to poczucie normalności, o które walczyła tak długo?
Na przykład...
...złowrogi i przerażający anioł Mestraal?

Anioły, o ile można tak powiedzieć o istotach tak czułych i empatycznych. Nie z tego świata, to wiem na pewno. Gdzieś daleko, mijając nasz ludzki świat i widząc całą masę cierpienia i bólu, postanowiły nam pomóc. Z dala od domu, by bezinteresownie nieść nadzieję. Istoty, określane mianem aniołów stróżów. Niewidzialne, powoli wyniszczane przez własną empatię, czujące ból każdego człowieka na Ziemi. Aby ulżyć naszym wątłym ciałom i umysłom oddają część siebie. Nie zawsze na czas, nie zawsze wszystkim. Jest ich za mało, braknie im sił...

P.S. Miałam zamiar napisać coś więcej, ale ostatnie zdanie wydaje się niezłą puentą, więc resztę pozostawiam Wam.

Całuję
Daria

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rzeczy ulotne - Neil Gaiman





Tytuł: Rzeczy ulotne
Tytuł oryginału: Fragile thinks
Autor: Neil Gaiman
Ilość stron: 343
Wydawnictwo: Mag 

     






Nie sądzę byście mogli coś wynieść tylko z recenzji, gdyż podjęłam się dość skomplikowanego zadania, jakim jest zrecenzowania zbioru opowiadań. Wątpię, aby mi się to udało, więc z góry uprzedzam, że czytacie poniekąd na własną odpowiedzialność. Żeby nie było, że nie ostrzegałam xD

Wiersze, opowiadania, smutne, niezobowiazujące- oto różnorodność tekstów z którymi musiałam się zderzyć w tej jednej lekturze. Bardzo przyjemny sposób pisania autora sprawił, że książka w żadnym wypadku nie staje się męką dla czytelnika, a wręcz przeciwnie - czyta się ją z wielką przyjemnością.
Zdecydowanie warte przeczytanie, choć nie niezbędne. Zawiera wiele nagrodzonych tekstów, o czym autor nie zapomina wspomnieć we wstępie. Nic dodać, nic ująć (przynajmniej w moim mniemaniu) ,bo cóż mogę jeszcze przytoczyć, by wpis był dłuższy? Oczywiście, gdybym poczuła takową potrzebę mogłabym streścić wam każdą historię, lecz są one na tyle krótkie, że opłaca się dać im szansę.
Podrawiam,
Daria

niedziela, 25 maja 2014

Zaklinacz koni - Nicholas Evans





Tytuł: Zaklinacz koni
Tytuł oryginału: The horses whisperer
Autor: Nicholas Evans
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
Ilość stron:352








Witam,

Piękna pogoda, świeże powietrze, czyż oto nie zwiastun nadchodzacego lata? Aktywne leniuchowanie młodych ludzi, najbardziej daje się we znaki naszym nauczycielom. Tym bardziej, że próba pobudzenia nas do nauki wizją klasówek nie przynosi znacznychących rezultatów. Przechodząc jednak do recenzji. Muszę powiedzieć, że w tym wypadku jako pierwszy obejrzałam film. Dopiero po jakimś czasie usłyszałam, a potem i skusiłam się na książkę.

Dwie dziewczynki mają wypadek i  wpadają pod czterdziestotonową ciężarówkę. Grace i jej wierzchowiec choć w ciężkim stanie przeżywają w przeciwieństwie do swoich towarzyszy. Dziewczyna traci nogę, a razem z nią chęć do życia. Jej matka przygnębiona stanem córki, wyrusza z nią i Pielgrzymem (imię jej konia) w daleką podróż w poszukiwaniu zmiany i słynnego ''zaklinacza koni''. 

Główna postać jest smutną osóbką z traumą, chcącą ukryć żal pod  trochę arogancką postawą. Jedynie jej matka myśli optymistycznie o nadchodzącej wyprawy. Ojciec, no cóż, ciepłe kluchy kochające żonę, ale czasem było mi go żal (co jest do mnie nie podobne). Romans wpleciony w smutną historie. To chyba nie do końca to co wzięłabym za przepis na świetne opowiadanie. Po lekturze, swobodnie mogę powiedzieć, że film zakończył sie fatalnie. Mimo, że wątek miłosny, totalnie do mnie nie przemówił, to reszta nie była znowu taka najgorsza. Jeśli naprawdę doskwierałaby komuś nuda, to czemu nie? Jednak jeśli ktoś utożsamiłby sie z moim gustem to raczej nie uważam jej za konieczność.
     

poniedziałek, 19 maja 2014

Broszka - Ewa Bagłaj





Tytuł: Broszka
Tytuł oryginału: -
Autorka: Ewa Bagłaj
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: Świat książki
    
     






Aby sięgnąć po tę książkę nie skłoniłoby mnie nic, gdyby nie fakt, że byłam u dentysty i to droga rodzicielka wybrała mi lekturę. Spojrzawszy na nią, od razu wiedziałam, że szykuje się cukierkowa opowiastka o miłości z przygodami i pasją w tle. Zdecydowałam się jednak dać jej szansę.

Akcja powieści rozgrywa się w Kosomłotach (102km ode mnie ^^). Broszka, główna bohaterka to młoda dziewczyna przybyła na wakacje do dziadków. Dziewczyna uczy się w Warszawie i tam też mieszka. Jednak to w czasie lata poznaje swojego chłopaka - Filipa. Ze stajni, w której wspólnie jeżdzą konno, ginie klacz, niezwykle ważna dla właściciela. Broszka angażuje się w śledztwo tym samym nie zauważając tego, że Filip ukrywa przed nią coś bardzo tajemniczego i zaskakującego...

Jakieś romanse, uczucia i sporo innego szajsu. Po prostu książka nie trafiła w mój gust. Chociaż sposób w jaki autorka opisała losy Broszki jest lekki i ciekawy, treść po prostu mnie nie przekonała. Dopiero pod koniec ukazał się temat, który chociaż w minimalnym stopniu przykuł moją uwagę (nielegalne interesy,
przemyt i prawdziwe oblicze Świrusa). Autorka niezbyt ładnie wykreowała postacie, ale nie wszystkie! Ania, która maluje płoty u Wujka by spełnić swoje marzenia o rasowym koniu, jej zawziętość, zdecydowanie - właśnie do niej poczułam największą sympatię. Z tego co słyszałam jest kontynuacja przygód Broszki w książce pt." Dublerka ", a także w wydanej w tym roku "Prymusce". Miejmy nadzieje, że nie będą gorsze od poprzedniczki. Jednak ja nie zamierzam po nie sięgnąć.

Coś podkusiło mnie by poczytać trochę o pani Bagłaj, jej publikacje pojawiały się m.in. w "Słowie Podlasia", "Koniu Polskim", czy " Dzienniku Wschodnim". Po sposobie w jaki  pisze  można się spodziewać naprawdę ciekawych artykułów, ale nie wiem , nie czytałam, lecz jeśli nadarzy się okazja nie przegapię. Choć osobiście uważam tę książkę za kolejny badziew dla nastolatek z pewnością odnalazł sporo zwolenników i będzie znajdować ich dalej. Nie zniechęcajcie się więc moją negatywną opinią i czytajcie jeśli lubujecie się w tego typu lekturze.

(W recenzji można znaleźć fragmenty opinii o tej książce z mojego poprzedniego bloga Poza Granicami)

niedziela, 11 maja 2014

Zabawki diabła - Anna Kańtoch

Tytuł: Zabawki diabła
Tytuł oryginału: -
Autor: Anna Kańtoch
Ilość stron: 472
Wydawnictwo: Fabryka słów

Sama przyznaję tytuł jest dość ... zaskakujący (nawet jak dla mnie :D) Spodziewałam sie jakichs opentanych wieśniaków i innych egzorcyzmów . A ty  jednak nie . Taki suprajs. Ola znowu jojczy że malo tu piszę i że ma wrażenie jakby nie chcialo mi sie tu wchodzić. Ja Daria Uroczyście oglaszam że lubie tu zaglądać a nie lubie sie zbyt rozpisywać.A jeśli pod tym postem będzie więcej niż jeden komentarz dodam jakiś swoj rysunek (raczej nie warto bedzie go oglądać, ale próbuje poprostu wymusić na was komemtarze aby sprawdzic czy ktos czyta moje posty)

Ok, a wracając do książki. Domenic Jordan ma nie ciekawe dzieciństwo, gdyż zrobil coś złego i nie chodzi tu o zabranie starszemu bratu zabawki, to coś o wiele gorszego ... Alais, dziewczyna za mlodych lat, 'opętana przez Boga' , znana z prawdomówności, kłamie by go chronić, tracąc przy tym więź z Bogiem .
Domenic Jordan rozwiązuje m.in. zagadkę placzacych krwią posągów. Tego człowieka poprostu przyciągają demoniczne sprawy. Niektórzy maga się domyślać co zaciekawiło mnie najbardziej.
Pozdrawiam
Daria
P.S. Oto jeden z moich pierwszych recenzji na poprzednim blogu :/

sobota, 10 maja 2014

Demony. Pokusa - Lisa Desroches




Autor: Lisa Desroches
Tytuł: Demony. Pokusa
Tytuł oryginału: Personal damons
Liczba stron: 365
Wydawnictwo: Dolnośląskie










Ten kto mnie zna, doskonale wie, że nic nie przyciąga mnie tak jak książka o nieco niezwykłym tytule. Oczywiście historia powtórzyła się i tym razem. Podpis i już jest moja (na max. miesiąc no, ale...) tylko wrócić do domu i delektować się opisami morderstw. Zacząwszy jednak czytać przeżyłam nie małe rozczarowanie, bo lektura ta okazała się kolejną historią miłości. A już odezwała się we mnie żądza dobrze opisanego mordu...tego się nie spodziewałam.

Frannie to uczennica ostatniej klasy liceum, córka z pobożnej, wielodzietnej rodziny, wzór przeciętności z talentem do trzymania ludzi na dystans. Nagle jednak w jej klasie pojawia się dwoje nowych uczniów, Luc i Gabe. Chłopcy od samego początku nie dażyli się wzajemną sympatią. Jednak czy oby na pewno są to tylko nastolatkowie? Oboje nieziemsko przystojni i przyciągający. Ktorego z nich wybierze Frannie, magnetyzująco groźnego Luca czy Gabe'a w ramionach którego czuje się bezpiecznie? 

Książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Po uciszeniu nie zaspokojonej żądzy krwi, spodziewałam się raczej cukierkowej miłosnej opowiastki, a nie ciekawej historii i niezłej fabuły. Lektura potrafiła mnie rozbawić, zmieszać czy zaskoczyć biegiem wydarzeń. Moim zdaniem szczerze warto poświęcić trochę czasu na zapoznanie się ze światem Frannie, który zmienia się tak diametralnie.

Pozdrawiam 
 Daria

poniedziałek, 5 maja 2014

Blask - Alexandra Adornetto





Autor: Alexandra Adornetto
Tytuł: Blask
Tytuł oryginału: Halo
Ilość stron: 450
Wydawnictwo: Bukowy Las
     







I znowu poniedziałek, a więc czas zawitać tu z recenzją. Zwlekałam z nią, postanowiwszy dodawać posty regularnie, co z moim słomianym zapałem będzie nie lada wyczynen. Przechodząc jednak do sedna, a mianowicie recenzji.

Bathany to anielica zesłana na Ziemię wraz ze swym rodzenstwen - Gabrielem znanym ze swej odwagi w walce i Ivy o mocy uzdrawiania, w celu wypełnienia misji, a mianowicie sprowadzenia dobra na senne miasteczko Venus Cove... tak często odwiedzane przez posłańców ciemności. Bethany jako najmłodsza z rodzeństwa widzi świat ludzi po raz pierwszy, jednak z niebywałą łatwością aklimatyzuje się z otoczeniem. Wraz z misją, otrzymują obowiązki i zasady co do których muszą się stosować jako anioły. Jedyną niebiańską pozostalością (prócz piękna ich ludzkich ciał oczywiście) są skrzydła, które skrupulatnie ukrywać muszą pod ubraniem. Nie spouchwalać się i nie nawiązywać bliższych relacji z ludźmi- jedyny zakaz obowiązujący anioły w trakcie misji. Trudne, szczególnie dla najmłodszej z rodzeństwa, jednocześnie posiadającej najwięcej z człowieka. Zwłaszcza, że napotyka przystojnego przewodniczącego samorządu - Xaviera. Tylko czy związek anielsko-ludzki ma rację bytu i czy przetrwa napotykane boskie przeszkody?

Książka od początku traktowana była przeze mnie jako przerywnik między nieco ambitniejszymi lekturami. Wstyd się przyznać, ale stwierdziłam tak po zerknięciu na okładkę. Tak, czegoś takiego było mi potrzeba. Niezobowiazująca, lekka,  łatwa - tak właśnie można opisać tę książkę. Przeczytałam ją już jakiś czas temu, a ze strachu przed błachymi błędami mogącymi wkraść się między zdania recenzji postanowiłam (bez nadmiaru entuzjazmu) wziąć się za nią ponownie.

Sposób w jaki książka została napisana doprowadza mnie do przedziwnego stanu. W pewnych fragmentach autorką zdaję się być nie do końca dojrzała nastolatka, a nie dorosła kobieta. Czasem mój (i tak nieogarnięty) umysł rozleniwiony mega długimi opisami nie nadążał za nagle rozkręcającą się akcją i wtedy potrzeba mi bylo chwili lub dwóch by "połączyć wątki". Tak, właśnie utwierdziliście się w przekonaniu o stanie tego czegoś pomiędzy moimi uszami xD Historia o niebywałym potencjale, gdyby tylko dopracować postacie i nieco skrócić opisy. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Może książka nie powala mnie na kolana, ale myślę, że zasługuje na szansę.

Pozdrawiam,   
Daria

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

W ciemności- Jana Frey




TYTUŁ: W ciemności
TYTUŁ ORYGINAŁU: Der verlorene Blick: Leonies Geschichte; Ein Mädchen erblindet
AUTOR:Jana Frey
ILOŚC STRON: 126
WYDAWNICTWO: Ossolineum
ROK WYDANIA: 2004







Witam ponownie,

Książka ta opowiada smutną historie nastolatki imieniem Leonia. Pusty dom, przyjaciółka i jej przystojny kuzyn, piknik, czyż oto nie przepis na świetną zabawę? No niby tak... ale nie w tym wypadku. To właśnie wtedy pewne okropne wydarzenie odmieniło życie szmaragdookiej Leoni ... Frederik, bo tak brzmi imię przystojniaka wspomnianego na początku jest zakochany w Leonii. Po wypadku ogarnęło go wielkie poczucie winy. Czuje on, że nastolatka wini go za wszystko, nie pozwalając na spotkanie. Powód jej postępowania, moim zdaniem jest w pełni uzasadniony. Dziewczyna za wszelka cenę usiłuje pozostać w jego sercu jako piękna dziewczyna o szmaragdowych oczach.

Historia ta uczyniła niezłe spustoszenie w moim i tak mało rozgarniętym umyśle. Uświadomiła, że wszystko doczesne jest o wiele bardziej kruche niz nam się wydaje... "Zmusza" do przemyśleń w kategoriach "Co by było gdyby?" Postacie nie potrzebowaly specjalnego dopieszczania , bo w koncu wydaje mi się, że w tego typu książkach nie jest to rzeczą pierwszorzędną. Czytasz ją jednym tchem, a kończąc, treść jak gdyby z opóźnionym zapłonem wstrzykuje ci dawkę niepokoju i obawy. Czy jest w niej happy end? Może lepiej przekonajcie się sami...

Całuję Daria

Witam, czyli początek


Jestem Daria i postanowiłam już po raz drugi rozpocząc przygodę z blogowaniem ;D
Blog ten dotyczyc będzie przede wszystkim książek , które ''zdarza'' mi się czytac. Mam nadzieję także poprzez dodawanie notek rozwinąc odrobinę umiejętnośc pisania zwięzłego i zrozumiałego tekstu ;) .
Przydało by się ,więc dodac pierwszy post , a więc narazie Pa